- Apelujemy do Ministerstwa Zdrowia o jak najszybsze umieszczenie dzieci chorych genetycznie na liście schorzeń jednorazowego orzeczenia – oświadczyły posłanki Lewicy podczas konferencji prasowej w Sejmie.
- Nie może być tak, że dzieci cierpiące na nieuleczalne choroby były co 2-3 lata ciągane do lekarzy orzeczników, by oni potwierdzali ich niepełnosprawność – podkreśliła posłanka Wanda Nowicka. - To jest straszne i musi się skończyć – grzmiała.
Posłanki Lewicy nie chcą narażać osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin na niepotrzebne cierpienia, dlatego też apelują do Ministerstwa Zdrowia o jak najszybsze umieszczenie dzieci chorych genetycznie na liście schorzeń jednorazowego orzeczenia.
Polityczki Lewicy nie ustają w naciskach na urzędników, aby pchać sprawę do przodu i skończyć z absurdalnymi przepisami. - Siedem miesięcy temu poprosiłam o zwołanie Komisji Zdrowia i Komisji Polityki Społecznej w celu rozmowy na temat systemu orzeczeń w Polsce. Chciałam skupić się na osobach, które mają takie schorzenia, jak zespół Downa, autyzm czy też porażenie mózgowe, Wiadomo, że stan takich osób nie zmieni się w ciągu najbliższych lat. I wiceminister Wdówik zobowiązał się do stworzenia listy schorzeń, które będą kwalifikowały do uzyskania jednorazowego orzeczenia – relacjonowała posłanka Marcelina Zawisza.
14 kwietnia 2023 r. sekretarz stanu Paweł Wdówik w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej poinformował, że taka lista jest praktycznie gotowa.
- Apelujemy do Ministerstwa Zdrowia: nie macie na co czekać, setki tysięcy rodzin w Polsce czekają na tę listę – oświadczyła Zawisza. Jak podkreśliła nowe uprawnienie powinno obejmować nie tylko dzieci, ale i osoby dorosłe, które cierpią na schorzenia genetyczne. - Zaoszczędzicie pracę lekarzy, lekarek i orzeczników. Cały system na tym zyska, a najbardziej zyskają na tym osoby z niepełnosprawnością – argumentowała.
- Jeżeli lista już jest gotowa, to należy wprowadzić ją w życie – dodała.